Wrocław po raz kolejny stanął na wysokości zadania i pobił nieaktualny już rekord o dosłownie włos. Było ciężko, jednak sumarycznie próba zakończyła się sukcesem.

music-667981_1280Przyznam szczerze, że dość niechętnie szedłem po raz kolejny na wrocławski rynek, by zobaczyć na żywo próbę pobicia rekordu Guinessa. Po ubiegłorocznej próbie nie sądziłem bowiem, że wrocławianom (i nie tylko) uda się dokonać tego, co uczynili dwa lata temu. Wtedy też 7344 uczestników wspólnie odegrali szlagier Jimmiego Hendrixa – „Hey Joe”. By uczestniczyć w wydarzeniu wystarczyło zaopatrzyć się w gitarę akustyczną, elektryczną, a nawet banjo lub ukulele i wspólnie z innymi zagrać ten znany kawałek. Zadanie o tyle prostsze bowiem utwór składa się z 5 prostych akordów: C, G, D, A, E.

Tuzin to tak niewiele

Przemierzając wrocławski rynek wzdłuż i wszerz napotkałem nie tylko na swej drodze muzyków ze swoimi Ibanezami lub Les Paulami – na rynku dostrzec można było również różnego rodzaju ręcznie stworzone gitary, ukulele, banjo, a nawet plastikowe substytuty dołączane do gry Guitar Hero. Jakby tego było mało, osoby na nich grające przebierały się ot choćby za Kapitana Amerykę, wielką chodzącą gitarę oraz za Star Troopera z Gwiezdnych Wojen – iście ambitne pomysły.

Końcówka jak w amerykańskim filmie

Jeszcze na 30 minut przed zakończeniem rejestracji uczestników było zaledwie nieco ponad 5000. Byłem niemalże pewny, że pobicie rekordu nie ma racji bytu. Kiedy tuż przed rozpoczęciem próby, sam prezydent Wrocławia – Rafał Dutkiewicz ogłosił, że do pobicia rekordu brakuje już niewiele, lekko się zdziwiłem. Kilka minut po 16 było już pewne, że wynik został pobity i to zaledwie o 12 osób. Oznacza to, iż nowy rekord wynosi od dnia wczorajszego – 7356 osób.

Wszystkim zgromadzonym oraz organizatorom gratulujemy !!!