Smutna informacja dla stałych bywalców klubu Od Zmierzchu do Świtu oraz fanów organizowanych w tym miejscu rockowych koncertów. Z dniem 1 lutego 2016 roku miejsce to przeszło do historii, pozostawiając po sobie puste miejsce.

black-and-white-1010818_1920

Informacja o tym, nazwijmy to zdarzeniu, dobiegła do mnie stosunkowo niedawno. Pamiętam dokładnie, bowiem wspominaliśmy wtedy z kolegami stricte rockowe knajpy, oraz koncerty się tam odbywające, na których uczestniczyliśmy. Wśród nich, wymienialiśmy także opisywany Od zmierzchu do świtu, w szczególności za niebanalny klimat, jaki wypełniał to miejsce niczym marmolada dorodny pączek. Przyznam szczerze, że kiedy jeden ze znajjomych wspominał, iż klub ma zostać zamknięty, jeszcze to do mnie nie docierało. Informacja jednak potwierdziła się w oficjalnym komunikacie na stronie internetowej klubu. Co będzie dalej? No cóż…

Równia pochyła w dół

Problemy lokalu rozpoczęły się tak na prawdę jeszcze w zeszłym roku, kiedy zmarł właściciel. Od tamtej pory zaprzestano organizacji umówionych wcześniej eventów  oraz imprez okolicznościowych.  Na domiar złego, nikt z osób zaznajomionych z problemem, ani też postronnych nie postanowił przejąć interesu. Koniec klubu zdawał się być coraz to bliższy i nieunikniony.

A miało być tak pięknie

Od Zmierzchu do Świtu przez czternaście lat swojej działalności urósł do miana kultowego miejsca we Wrocławiu. Podczas gdy większość muzycznych lokali stawiała na na nowoczesność oraz dywersyfikowała na inne gatunki muzyki, tutaj zawsze królował rock&roll oraz metal. Przez lata występowały tutaj niezliczone wręcz ilości młodych kapel oraz tych co bardziej doświadczonych. Gro z nich kręciło tu swoje klipy, do dziś dostępne na Youtube. Każda z tych grup regularnie prezentowała swoje umiejętności wrocławskiej publice podczas środowych koncertów młodych talentów oraz czwartkowych jam session. Klub zasłynął także z tego, że w weekendy organizował „rockoteki”, gdzie fani gatunku mogli bawić się i tańczyć do rana przy rytmach swojego ulubionego rock&rolla.

Co dalej?

Niestety, nie mam w tym miejscu dobrych wiadomości. Nie będzie też happy endu. Okazuje się, iż lokal przy ul. Krupniczej 15 zostanie sprzedany na poczet restauracji, tudzież innego miejsca z gastronomią. Oczywistym jest, że absolutnie żaden z tych pomysłów nie przywróci atmosfery, jaka panowała przez wiele lat w tymże klubie. Czas leci dalej i nic nie trwa wiecznie …niestety.

Mam nadzieję, że surowy wystrój lokalu, zawieszone na ścianach fragmenty motocykli oraz gitar zostaną na zawsze w waszej pamięci, tak samo jak muzyka grana ze sceny tegoż charakterystycznego klubu.

Jeśli macie jakieś wspomnienia z klubem lub chcecie podzielić się klipem lub nagraniem, które było tam zarejestrowane – zostawcie link w komentarzu !!!