Długi tytuł, nie ukrywam, ale jakże trafnie chciałem w nim zaprezentować wszystko to, co już 11 listopada odbędzie się we wrocławskim klubie pralnia, przy ulicy Krakowskiej 100. W Polsce w końcu długooczekiwane Emmure, które promować będzie nowy krążek, pt. „Look at Yourself”. Jakby tego było mało, na wrocławskiej scenie czadu dadzą także Deez Nuts, Chelsea Grin, Kublai Khan, Sworn In, Polaris i Lorna Shore. Czy możecie sobie wyobrazić mocniejsze wejście? Wjazd 90-110 ziko. Uprzedzając wasze pytania – z pewnością warto !!!

Soczysty headliner

Avocado Booking wraz z P.W. Events w tym roku mocno się postarało i jako takie podczas najnowszej odsłony Impericon Never Say Die! zaprezentuje nam kilka energetycznych bandów. We Wrocławskiej Pralni na scenie da czadu aż 7 składów. Szykuje się zatem niezły gig, ba – można rzec, iż będzie to mini festiwal. Zainteresowanych odsyłam na strony pokroju Biletomatu po tickety.

Jako headliner długowyczekiwany Emmure. Sam Palmeri przyznał, że jest mocno podjarany nowymi kawałkami, które będzie dane im zaprezentować podczas trasy promującej „Look at Yourself”. Jest to siódmy krążek zespołu, a mając na uwadze, iż panowie na scenach grają już od 14 lat, daje to średnią krążek c dwa lata – oby tak dalej, wszak fani nie powinni się nudzić.

Ciągle „coś”

Kolejna kapela, jaką dane nam będzie zobaczyć i co ważne – przesłuchać, to australijski Chelsea Grin. Deathcore w najlepszym wydaniu. Panowie ani myślą o zmianie klimatu, w którym czują się doskonale i jako tacy, w przeciwieństwie do niektórych składów ani myślą o tym by nico spuścić z tonu. Surowe rify i klasyczne mordodarcie mile widziane. Skład w tym roku świętować będzie dekadę od czasu założenia. Na koncie mają cztery pełniaki i dwie EP-ki. Ostatnia płyta „Self Inflicted” wydana została w 2016 roku.

Australijski hardcore w wykonaniu Deez Nuts to kolejny sztos, jaki zaprezentuje swoje umiejętności. Australijczycy wiedzą doskonale jak łączyć rap z brutalną mocą metalowych riffów. Skład od 11 już lat cieszy niezłą formą sceniczną i pewniakim jest, że w przyszłym miesiącu nie zawiodą także u nas.

Sworn In jest stosunkowo młodym składem w zestawieniu. Powstali bowiem w 2011 roku, a dopiero w 2013 wydali pierwsze wydawnictwo pt. „The Death Card”.  Na dokładkę jeszcze Kublai Khan, Polaris i Lorna Shore. Każdy z nich hołduje muzyce z pogranicza hardcore i metalcore, często opierając się także o deathcore. Czy możecie sobie wyobrazić lepszy pomysł na gig, podczas którego soczyste bidony wprawią was w „szwarne płąsy” pod sceną? Chyba nie !!!

Rozpiska wygląda następująco:

17:00 – Otwarcie klubu
17:45 – 18:10 – Lorna Shore
18:25 – 18:50 – Polaris
19:05 – 19:30 – Kublai Khan
19:45 – 20:15 – Sworn In
20:30 – 21:00 – Chelsea Grin
21:15 – 21:55 – Deez Nuts
22:15 – 23:00 – Emmure