Lider Motörhead zmarł 29 grudnia w nocy – miał 70 lat.
Los bywa, chciałoby się rzecz przewrotny. Jeszcze kilka dni temu Lemmy świętował swoje urodziny w Whisky A Go Go, gdzie pojawili się znani muzycy by wraz z nim uczcić w sposób wyjątkowy jego 70 urodziny (m. in. Slash, Duff McKagan, Robert Trujillo). Mimo, że stan jego zdrowia od dłuższego czasu nadszarpywany był poważnymi problemami, zespół nie rezygnował z koncertowania.
Lemmy urodził się w Stoke-on-Trent w 1945 roku. Muzyką zaczął się interesować już we wczesnych latach 60tych. W późniejszym czasie grywał w amatorskich zespołach oraz był technicznym samego króla gitary Jimmiego Hendriksa. Od 1971 grywał już regularnie na basie w zespole Hawking, gdzie od czasu do czasu udzielał się także wokalnie. Jego muzykowanie w Hawking trwało do 1975 roku, kiedy to podczas kanadyjskiej trasy koncertowej zespół został zatrzymany na granicy z powodu podejrzeń jakoby Lemmy posiadał przy sobie kokainę. Ostatecznie okazało się, iż był to legalny wtedy w Kanadzie siarczan amfetaminy. Na czas wyjaśnień zespół musiał odwołać kilka koncertów, co skutkowało wyrzuceniem ówczesnego basisty z zespołu.
Po powrocie do kraju szukał muzyków, którzy zechcieliby go wesprzeć w tworzeniu nowego projektu. Dołączyli do niego Lucas Fox (perkusja) oraz Larry Wallis (gitara). Sama nazwa Motörhead odnosi się do osoby nałogowo zażywającej „pamiętną” amfetaminę. Stworzona przez nich muzyka różni się od tego, co prezentował poprzedni zespół Kilmistera. Ostre riffy, prosta kompozycja oraz niebywała moc, to cechy, które wyróżniały Motörhead na tle konkurencji. Dzięki tym elementom grupa zdobyła popularność nie tylko wśród zdeklarowanych fanów heavy metalu, ale także i punk rocka (zwłaszcza w Wielkiej Brytanii).
Dyskografia zespołu jest bardzo pokaźna i opiewa w 23 krążki, z których najpopularniejsze kawałki zdobyły sławę na całym globie.
Lemmy po dzień dzisiejszy jest guru dla wszelkich wyznawców heavy metalowych brzmień. Dodatkowo, w 2006 roku sklasyfikowano go na 46 miejscu listy 100 najlepszych wokalistów wszech czasów wg. Hit Prader.
Dwa dni przed śmiercią Kilmistera lekarze zdiagnozowali u niego złośliwy nowotwór i to on jak podają media był powodem jego śmierci. Artysta miał 70 lat.