Zmiany, czy zawsze idą w dobrym kierunku? Właściwie na to pytanie cholernie trudno jest odpowiedzieć, bowiem tylko czas, jako taki i ludzka obserwacja może to zweryfikować. Niejednokrotnie kiedy przyglądamy się wnikliwie twórczości jakiegoś ulubionego zespołu również zauważamy zmiany. A to w przypadku zmiany rodzaju twórczości i granej muzyki, a to pod postacią zmiany członków składu. Raz na lepsze, raz na gorsze. O tyle, o ile do zmiany repertuaru można się jakoś przyzwyczaić, o tyle zazwyczaj jest tak, że jeśli przyzwyczaimy się do kogoś, to ciężko zmienić nam swoje przyzwyczajenia. Bywają jednak wyjątki, szczególnie w twórczości nowych zespołów.
Nie bój się zmiany na lepsze
Kilka miesięcy temu informowaliśmy Was o ciekawym, nowym zespole wrocławskim jakim jest Pandemic. Jakoś tak się zdarzyło, że postanowiłem do nich wrócić z uwagi na koncert jaki za niedługo będą grać, ale o tym za chwilę. Członkowie zespołu stawiali sobie coraz to nowsze muzyczne cele. W międzyczasie liczba ich koncertów wzrosła, a pochwalę się, iż miałem przyjemność opisywać ich pierwszy występ na wrocławskiej scenie , jeszcze w maju 2016 roku. Jakby tego było mało, pojawiło się kilka kawałków na ichnim Youtube, więc widać, że chłopaki nie marnują czasu. Pisząc „chłopaki” trafimy do meritum sprawy. O ile pamięć mnie nie zawodzi, a nie ukrywam, że może zawodzić z uwagi na ilość wiosen, to pierwotnie grała z nimi młoda pani. W ostatnim czasie w zespole zaszły jednak nieoczekiwane zmiany. Odejście wokalistki i zastąpienie jej mocnym, męskim wokalem zmienił nieco stylistykę ich twórczości i z chęcią przekonam się na żywo, czy jest to zmiana na lepsze. Muzyka stała się mocniejsza, bardziej ekspresyjna i bliższa klasycznemu brzmieniu Rocka, ale zdanie mam takie tylko z uwagi na zapis, jakie dane mi było usłyszeć.
Pandemic we Wrocławiu
Zespół nie traci rozpędu twórczego, ich piosenki są w dalszym ciągu melodyjne, chwytliwe, bez zbędnych ozdobników i eksperymentów. Nowy materiał umiejscawia zespół na pograniczu hard rocka i glamrocka. W najbliższym czasie możecie ich zobaczyć na scenie w Alive, przy ulicy Kolejowej 12 i to już niedługo, bowiem 23 lutego. Wtedy też wystąpią na tej scenie wraz z zespołem K.O. Start imprezy dość klasycznie – o 20.00. Z chęcią zweryfikuję czy zmiany okazały się być „na lepsze”. Też tam będziecie?