23 października 2016 roku – Wrocław – Zaklęte Rewiry, przy ulicy Krakowskiej 100 – koniecznie zapamiętajcie tę datę oraz miejscówkę. Okazuje się bowiem, że tego dnia swój koncert zagra nie kto inny jak sama Coma.
Rogucki inspiracją
Coma jest dla mnie zespołem tego pokroju, że przynajmniej raz do roku zaliczam ich koncerty. Obojętnie czy grają symfonicznie w Hali Stulecia, czy oddają się rockowym pląsom podczas gigu w Eterze, czy podczas Juwenaliów, nie ma to żadnego znaczenia, liczy się tylko muzyka rozbrzmiewająca się z pieców gitar oraz wokal Roguca i to by było na tyle.
Łódzki zespół powstał w 1998 roku i nie ma co ukrywać, dość szybko zyskał sobie rzeszę wiernych fanów. Ich liczba znacznie wzrosła po wydaniu ich pierwszego albumu zatytułowanego „Pierwsze Wyjście z Mroku”, nagrane po podpisaniu kontraktu z BMG Poland. Był to solidny krok do przodu, który pozwolił zespołowi zaistnieć. Wielu fanów do dnia dzisiejszego uważa ze debiutancki krążek był tym najlepszym i nie będę kłamać, moim zdaniem stwierdzenie to ma racje bytu. Pierwsza płyta była czymś świeżym, odkrywczym i ustaliło pewnego rodzaju styl charakterystyczny dla zespołu.
Coma nie zwalnia tempa
Coma grała u boku największych, w tym także takich składów jak: Tool, Dir en Grey, Pearl Jam oraz Linkin Park. To bez wątpienia jeden z najbardziej znanych zespołów grających mocną odmianę rocka i bez wątpliwości mój ulubiony. Do dnia dzisiejszego wypuścili 6 krążków, licząc także ten w obcym języku. Za swoje dzieła nagradzani zostawali już wielokrotnie: MTV Awards, Fryderyki, Eska Music Award, Złoty Bączek na Woodstocku i wiele innych. Ich płyty w Polsce rozchodzą się w trybie błyskawicznym, czego dowodem są dwie platynowe płyty oraz jedna złota za sprzedaż krążków. Zaprzepaszczone siły wielkiej armii świętych znaków (złoto), Hipertrofia (platyna) oraz „bez tytułu” (Platyna).
Coma – nowy krążek
Wisienką na torcie jest fakt, iż na 7 października zapowiedzieli wypuszczenie kolejnego albumu o nazwie „2005 YU55”. Co to oznacza? Ni mniej, ni więcej jak to, że podczas wrocławskiego koncertu po raz pierwszy na żywo dane nam będzie posłuchać nowych kawałków sygnowanych nazwą COMA – warto !!!!