Bywają w życiu takie gigi, na które czekamy długi czas, żeby nie powiedzieć całe życie. Dzieje się tak z jednego prostego, wręcz błahego powodu – jesteśmy wielkimi fanami danej formacji. Euforia jest jeszcze większa, kiedy do naszej rodzimej miejscowości przybywa właśnie ten zespół. Osobiście miałem tak dwa razy. Pierwszy, kiedy w czerwcu 2014 roku w nasze skromne progi zawitał Linkin Park, drugi raz (właściwie to będę mieć) jutro.

concert-731227_1920

W klubie Eter wystąpi bowiem światowej sławy zespół Sepultura. Muzycy zaczynający w Belo Horizonte, trzecim co do wielkości mieście w Brazylii, pewnie wtedy nie myśleli, że czeka ich koncertowanie po całym globie i występy w tak odległych dla nich zakątkach globu.

Zespół świętuje 30-lecie działalności, a jest co świętować, gdyż zespół osiągnął naprawdę wiele. W swej działalności inspirowali się nimi takie składy jak Six Feet Under, Ill Nino, czy Soulfly. Mimo, iż ich styl Sepultury ewoluował przez lata (death metal, thrash metal,  groove metal), to cały czas trzymają podstawową zasadę – głośniej znaczy lepiej. Jeśli dołączymy do tego solidny growl oraz elementy muzyki etnicznej, otrzymamy właśnie Sepulturę.

Powstali z inicjatywy Maxa Cavalera oraz jego brata Igora przyjął nazwę, którą najprościej przetłumaczyć jako grobowiec (z portugalskiego). Następnie dołączyli do nich basista Paulo Jr. i gitarzysta prowadzący Jairo T.  Rok po rozpoczęciu wspólnego grania wydali pierwszą EP-kę, a w 1986 roku pierwszy pełny album (Morbid Visions). Od początku grając nieprzyzwoicie ciężko. Dopiero drugi album przyniósł im światowy rozgłos. Do tego stopnia, iż podpisali kontrakt z jedną z najważniejszych amerykańskich wytwórni – Roadrunner Records. Od tamtej pory koncertują i wydają coraz to lepsze płyty (13 albumów studyjnych), obdarowując coraz to większą grupę ludzi swoim unikatowym brzmieniem.

Kiedy pomyśle, że będę miał okazję usłyszeć na żywo takie kawałki jak: Arise, Ratamahatta, czy Roots Bloody Roots – końcówki warg zaskakująco unoszą mi się ku gorze, tworząc z mojej paszczy coś na wzór banana. Dla uczczenia trzydziestolecia muzycy wydali też okolicznościowy  kawałek „Under My Skin”, szczególnie promowany podczas tegorocznej trasy. Ciekawostką jest, iż materiały do teledysku do tego utworu dostarczali fani kapeli, którzy zdecydowali się zrobić sobie tatuaż z logiem lub podobiznami zespołu.

roots-900653_640
Obecni członkowie:

Derrick Green – śpiew
Andreas Kisser – gitara
Paulo Jr. – gitara basowa
Eloy Casagrande – perkusja

Byli członkowie:

Wagner Lamounier
Jairo T. – gitara prowadząca
Max Cavalera – śpiew, gitara rytmiczna
Igor Cavalera – perkusja
Jean Dolabella – perkusja