Zespół założony przeszło trzy dekady temu przez Kazika Staszewskiego i Piotra Wieteskę chyba nie trzeba nikomu tłumaczyć. Przez ostatnie lata skład nie tracił na popularności, a kolejne pokolenia młodych muzycznych adeptów wychowuje się na ich KULTowych już kawałkach. Prowokacyjne teksty, niezwykła charyzma na scenie głównodowodzącego wokalisty i niezmierna przyjemność z mojej strony, jako że już 3 listopada po raz kolejny odwiedzą oni Wrocław. Tym razem w centum koncertowym A2, przy ulicy Góralskiej 5. Wjazd 65 złotych.
Trudno wyrosnąć z KULTU
Z muzyki Kultu trudno jest wyrosnąć, jeśli wiecie o co mi chodzi. Sam skład powstał jeszcze w 1982 roku, a na jego tekstach wychowały się całe pokłady mniej lub bardziej buntowniczej młodzieży. Prowokacyjne treści Kazika w głównej mierze docierały właśnie do młodego pokolenia, które to w wielu sprawach nie zgadzało się z otaczającą je rzeczywistością. Utwory Kultu uderzały w „system” jako taki, który to z kolei rozumiany był jako konglomerat socjalistycznego aparatu państwowego, a także Kościoła, w odniesieniu nierzadko do tradycji. Treści ich piosenek na tamte czasy były mocno antysystemowe i jako takie rozprawiały się z ówczesną władzą pseudodemokratów, korporacji finansowych oraz klerykałów. Co ciekawe poprzez ostatnie lata, ich treści nie zestarzały się ani odrobinę i jako takie w dalszym ciągu mogą stanowić wyznacznik.
Nie zawsze z górki
Kawałki Kultu nierzadko cenzurowane były przez aparat władzy. Jeszcze po wydaniu pierwszego krążka skład przekonał się o tym dotkliwie. Kult to także bardzo pracowity zespół, który w swoim dorobku ma już 16 pełnych albumów. To właśnie dzięki nim znamy takie sztosy jak: Arahja, Krew Boga, Do Ani, Po co wolność, czy Baranek. Ich płyty rozchodziły się jak świeże bułeczki i jako takie trzykrotnie nagradzane były złotą płytą za krążki: Tata Kazika, Ostateczny krach systemu korporacji, Poligono Industrial oraz aż czterokrotnie platyną za: Hurra!, Prosto, Wstyd i po raz kolejny za Ostateczny krach systemu korporacji. Do tego dochodzi diamentowa płyta za MTV Unplugged – Kult.