Zastanawiacie się co można robić w ten piątkowy wieczór, który już za kilka godzin rozprzestrzeni się nad wrocławskim niebem blaskiem swojej szarości? Alternatyw jest kilka i oczywiście nie byłbym sobą, gdybym zapraszał was na potańcówki. Tego typu zabaw, królów parkietu i pochodnych u mnie niedostatek, ale jeśli ktoś być może nie wiedział lub nagle okazało się, że wieczór ma wolny, to nie ukrywajmy – rewelacyjnym wyjściem jest …uwaga ….koncert. 🙂 Czego się spodziewaliście? Przecież tylko o tym się tu pisze ;P
Maria Peszek na start
Na wejście wysokie C i koncert Marii Peszek w Sarym Klasztorze. Sama artystka dała o sobie znać jeszcze na scenach teatralnych na początku lat 90-tych. Dopiero po 12 latach od scenicznego debiutu wydała swój pierwszy album pt. Miasto mania”. Nieco kontrowersyjny, opiewający w klimatach, których próżno szukać u innych artystów z mainstreamu. Szybko zyskała pogłos i co za tym idzie także duże zainteresowanie i popularność. To już drugi koncert tej artystki promujący najnowszy album Karabin. Poprzednie jej wystąpienie miało miejsce jeszcze w zeszłym roku, ale co tu dużo pisać – fani się stęsknili i niejako obowiązkiem artysty jest spełnianie naszych muzycznych zachcianek. Start dziś o 20.00 Sali Gotyckiej.
10 lat minęło – Bethel
O tym wydarzeniu informowałem was już jakiś czas temu i w końcu nadszedł ten dzień, kiedy Bethelowi stuknie okrągła dekada. Brzmi poważnie? Powinno, w końcu dziesięć lat wspólnego grania winno być wyraźnie zaakcentowane. Dwa pełne albumy i ponad 500 zagranych koncertów, to pokaźny wynik. Miejscówka gigu ta sama, jak w przypadku koncertu Marii Peszek, z tą różnicą, że dzień później. Start w Starym Klasztorze w sobotę o 19.00. Jakby mało wam było klimatów reggae, dodam, że wraz z Bethelem wystąpi także PAJUJO. Zadowoleni? Wjazd dla spóźnialskich 25 złotych w dzień koncertu.
Illusion – The best of
Mocne zakończenie weekendu zapewni nam Illusion, który w niedzielę wystąpi (o ironio!!!) w Starym Klasztorze i to w towarzystwie Alpha Dog. Skład rozpoczął działalność jeszcze w latach 90-tych, a wszystko to z uwagi na Tomasza „Lipę” Lipnickiego i jego wielkie zaangażowanie. To m. in. dzięki niemu kawałki takie jak: „Nóż”, „Vendetta” czy „Wojtek” stały wręcz kultowe i to do tego stopnia, że pokolenia młodszych muzyków uczyło się swoich pierwszych riffów właśnie na tych kawałkach. Jesteście gotowi na powrót legendy?